Nie takiego zakończenia rundy jesiennej oczekiwali kibice Chełmianki zgromadzeni w liczbie około 250 na Stadionie Miejskim w Chełmie.
Pomimo dwubramkowego prowadzenia do przerwy, przegraliśmy w zaległym meczu III ligi piłkarskiej z Karpatami Krosno 2:3, prezentując fatalną dyspozycję w drugiej części spotkania.
Prowadzenie uzyskaliśmy w 30 minucie meczu po strzale z rzutu wolnego Mateusza Tywoniuka i błędzie bramkarza gości. Osiem minut później podwyższyliśmy wynik. Najpierw w polu karnym faulowany był Olszak, a chwilę później sam poszkodowany pewnym strzałem z jedenastu metrów umieścił piłkę w siatce. W tej części gry mieliśmy przewagę i mogliśmy pokusić się o kolejne bramki, jednak wynik nie uległ zmianie.
To co stało się po przerwie jest trudne do racjonalnego wytłumaczenia. Nasi piłkarze popełniali błąd za błędem i sami stwarzali sytuacje bramkowe dla bardzo ambitnego zespołu Karpat. Najpierw w 57 minucie Tywoniuk z Batatą tak podawali sobie piłkę, że ten drugi stracił ją przed własnym polem karnym na rzecz Buczka. Napastnik gości nie namyślając się uderzył w kierunku bramki i pokonał zaskoczonego Szokaluka. Cztery minuty później mieliśmy już remis. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłka trafiła do doświadczonego Marka Fundakowskiego, który pewnym strzałem z główki umieścił futbolówkę w naszej bramce. Na trybunach zapanowała konsternacja. Goście wyczuli swoją szansę i postanowili dokończyć dzieła. W 71 min. Tomek Borys niepotrzebnie sfaulował zawodnika z Krosna około 18 metrów od naszej bramki. Piłkę ustawił strzelec pierwszego gola i posłał ją nad źle ustawionym murem do bramki Szokaluka. Nasz golkiper nawet nie drgnął, patrząc się jak piłka wpada do siatki. Na tablicy pojawił się wynik 2:3. Po wyjściu na prowadzenie drużyna Karpat cofnęła się, jednak nasi piłkarze nie wykorzystali żadnej z szans na uratowanie co najmniej 1 punktu. Po beznadziejnej drugiej części gry przegraliśmy "wygrany mecz" z zespołem, który ma swoje problemy i skazywany był na pewną porażkę.
W tym meczu to Goście pokazali ogromny chart ducha, charakter i walkę o każdy metr boiska. Ich walka została nagrodzona i w pełni zasłużenie wyjechali z Chełma bogatsi o trzy punkty. A naszym piłkarzom... pozostaje walka o odzyskanie zaufania chełmskich kibiców i udowodnienie, że zasługują na grę w barwach Chełmianki. Tylko zwycięstwo w Przemyślu może coś w tej kwestii zmienić.
CHEŁMIANKA - Karpaty Krosno 2:3(2:0), widzów około 250, sędziował Michał Ziemba z Rzeszowa
1:0 Mateusz Tywoniuk 30', 2:0 Mateusz Olszak 38'(k.), 2:1 Bartłomiej Buczek 57', 2:2 Marek Fundakowski 61', 2:3 Bartłomiej Buczek 71'
Chełmianka: Szokaluk, Bodziak, Krzyżak, Borys, Fiedeń, Fornal, Tywoniuk, Kobiałka (84' Wasiluk), Olszak, Batata (69' Wróbel), Wójcik
Karpaty: Hajduk, Kapuściński, Chmielowski, Kolbusz, Kozak, Wierdak (80' Kasperkowicz), Walaszczyk, Stanisz (90' Dobrzański), Kuliga (75' Telesz), Buczek, Fundakowski (84' Kasza)
żółte kartki: Fornal (Chełmianka) - Kolbusz, Kozak, Kapuściński (Karpaty)
Skrót filmowy meczu CHEŁMIANKA-Karpaty Krosno: